Julia: Zosiu, przyjrzyj się Aleksowi i jego z piernika! Ale słodki duet, ha ha!
Zosia: Aleks, komu je przyniosłeś?
Aleks: Nikomu! Mama kupiła mi je na jarmarku świątecznym.
Julia: Tylko kupiła?
Aleks: Nie, kupiła pięć takich piernikowych serc: Inie, mi, , babci i dziadkowi.
Zosia: Jest mi niedobrze, kiedy na nie patrzę. Musi być strasznie słodkie!
Aleks: Wydaje ci się. Jest przepyszne. Jeszcze lepsze niż to w zeszłym roku.
Julia: Dasz nam kawałek?
Aleks: Hmm, zastanowię się, ale powiem wam, że sprzedała je wolontariuszka na takim specjalnym stoisku z rzeczami, ze sprzedaży których dochód idzie na konkretny cel charytatywny.
Kacper: Na jaki cel?
Aleks: Cha-ry-ta-tyw-ny, Kacprze! To znaczy, że pieniądze te zostaną przeznaczone na pomoc .
Kacper: Czyli komu?
Aleks: Można pomagać każdemu, na przykład: chorym ludziom, dzieciom z domów dziecka, bezdomnym, a także w schroniskach.
Pan Twardowski: Aleksie, świetnie, że o tym wspominasz. Na lekcji porozmawiamy o kiermaszu świątecznym, który w tym roku zorganizujemy w naszej szkole.
Zosia: Proszę pana, czy mogę zamknąć okno? Jest mi zimno.
Kacper: Proszę pana, może pan nie zamykać okna? Jest mi bardzo duszno.
Julia: Kacper, nie wiedziałam, że potrafisz tak bardzo dokuczać .
Pan Twardowski: Kochani, jest adwent, zbliża się Boże Narodzenie. Za tydzień w naszej szkole odbędzie się kiermasz. Dochód ze sprzedaży ozdób i wypieków świątecznych przeznaczymy na ośrodek dla dzieci niesłyszących i niewidomych.
Julia: To wspaniała inicjatywa. Chętnie pomożemy tym . Razem z mamą przygotowuję ręcznie robione kartki świąteczne.
Aleks: Ja upiekę te pyszne muffinki z owocami, które przyniosłem Zosi, kiedy zwichnęła nogę.
Kacper: Ja będę sprzedawał na stoisku powtórki swoich kart z piłkarzami.
Bartek: Wybierz te jak najmniej zniszczone. Nikt nie będzie chciał kupować starych kart.
Zosia: Bartku, zaufaj mi. Już ja dopilnuję tego, aby Kacper nie przyniósł nam wstydu.
Kacper: A ja dopilnuję, żebyś nie spaliła pierniczków, które planujesz zrobić na kiermasz.
Aleks: Ojoj, ktoś tu robi mi konkurencję.
Zosia: Nie martw się, Aleks. Mistrz jest tylko jeden. A ja chcę wypróbować przepis, który dała jej klientka ze sklepu.
Bartek: Ja przyniosę swoje nieużywane zabawki na fanty i pomogę panu Twardowskiemu robić losy na loterię fantową.
Pan Twardowski: To wspaniale. A ja opowiem wam dzisiaj o inicjatywach charytatywnych organizowanych w Polsce.