Zosia: Kacper, już czwarty raz pytam cię o to samo!
Kacper: Tak, tak.
Zosia: Co tak?
Kacper: Tak, tak, masz rację.
Zosia: Ale ja cię pytałam, o której wychodzimy!
Kacper: Przecież mówię, że taaaak!
Zosia: Co się z tobą dzieje?! Gdzie jest mój brat? Halo? Babciu, czy ty to widzisz? Odkąd Kacper ma własny smartfon, nie da się z nim normalnie rozmawiać. A kiedy tylko go wyłącza, to włącza konsolę. Kacper, prosiłam cię, żebyś przestał grać. Chodzisz jak zombie.
Kacper: Wręcz przeciwnie – ja właśnie walczę z zombie! A poza tym, Zośka, ty w kółko o coś mnie pytasz. Chcesz, żebym się z tobą bawił w dziewczyńskie zabawy, żebym z tobą rozmawiał, żebym robił ci kanapki, żebym nie zostawiał u ciebie swoich brudnych skarpetek... Czy ty nie rozumiesz, że mam tutaj ważną misję?!
Zosia: A tak? Ciekawe, jaką.
Kacper: Muszę obronić...
Zosia: Mama miała rację. Powiedziała, że dla ciebie świat wirtualny jest ważniejszy niż realny.
Kacper: Mama sama cały czas korzysta z telefonu! Albo rozmawia z koleżankami, albo wrzuca zdjęcia na Instagrama, albo zostawia lajki na Facebooku!
Zosia: Rzeczywiście, ostatnio sama trochę za dużo czasu spędza w internecie.
Babcia: Wiecie co, kiedyś było zupełnie inaczej. Kiedyś ludzie po prostu ze sobą rozmawiali twarzą w twarz. Internet nie był nikomu potrzebny. Trochę się boję, że przyjdzie dzień, w którym nie będziecie wiedzieli, co czuje druga osoba.
Kacper: Jak to? Przecież mamy emotikonki, żeby wyrażać emocje.
Zosia: Bardzo śmieszne!
Babcia: Właśnie o tym mówię. Jeśli nie zobaczycie na własne oczy, jak wygląda ktoś wesoły, smutny, zdenerwowany, to możecie nie rozpoznać tych uczuć w realnym świecie. Taka osoba nie wyświetli emotikonki, tylko się uśmiechnie, uniesie brwi, otworzy szeroko oczy, a wy nie będziecie wiedzieli, o co chodzi. Do wyrażania emocji służą twarze, a nie znaczki w telefonie.
Zosia: Właśnie dlatego ja chcę być podróżniczką. Chcę nią być, żeby zobaczyć te wszystkie piękne miejsca i ciekawych ludzi na własne oczy, a nie na ekranie. Chcę podróżować, żeby spróbować oryginalnych dań, poznać ich smak, a nie o nim czytać, żeby powąchać kwiat pomarańczy, żeby dotknąć żółwia, a nie tylko obejrzeć o nim program w telewizji czy filmik w internecie... Rozumiecie?
Kacper: No dobrze, dobrze, ale co mamy zrobić, żeby to jakoś naprawić?
Babcia: Czytałam ostatnio pewien artykuł.
Kacper: W internecie?
Babcia: Tak, bo internet też jest bardzo pożyteczny, wnusiu.
Kacper: Słyszysz, Zośka?
Babcia: Po prostu musisz wiedzieć, jak go używać. Jest trochę jak nóż – możesz nim zrobić kanapkę, ale możesz też się skaleczyć. W każdym razie w tym tekście było napisane, że większość dzieci i nastolatków spędza dziennie pięć godzin w sieci. Pięć godzin! To za dużo! Napiszmy wspólnie listę reguł korzystania z telefonów i rzeczy, które można byłoby zrobić w czasie przeznaczanym na wirtualną rozrywkę.
Zosia: O, super! Jestem za! Kacper, a ty?
Kacper: Jasne, tylko najpierw obronię świat przed atakiem zombie...
Zosia: O matko, oszaleję!
Kacper: Hi, hi, hi, Zośka, żartowałem!
0. Zosia zadała Kacprowi pytanie kilka razy.
TAK, bo ona mówi: „czwarty raz pytam cię o to samo”.
1. Zosia zapytała Kacpra o godzinę wyjścia.
2. Kacper korzysta tylko ze smartfona.
3. Zosia ciągle zadaje pytania Kacprowi.
4. Według dzieci ich mama nie nadużywa telefonu.
5. Babcia uważa, że internet może utrudnić ludziom kontakty w prawdziwym świecie.
6. Zosia chce być podróżniczką, żeby wszystkimi zmysłami poznawać świat.
7. Babcia uważa, że internet jest zły.
8. Babcia przeczytała, że dzieci i młodzież spędzają tygodniowo pięć godzin w internecie.